„Koszałek” – w wersji Marka z Zielonej Góry
listopad 26th, 2009 napisany przez Leon
Po stracie mojego pierwszego elektryka, którym było skrzydełko „zwinięte” z depronu, zacząłem się rozglądać za modelem którym mógł bym polatać jaszcze w tym roku. Poprzedni mój model rozpadł się w powietrzu po kilku godzinach latania i zmianie śmigła na APC.
Obejrzałem Kilera i już byłem zdecydowany, gdy na lotnisko w Kiełpinie wpadł na chwilę Kamil. Poddał myśl o Koszałku, którego właśnie Leon opracował. Szybki telefon do Leona – Koszałek jest i można brać 🙂
Poniżej opis budowy…
Model zbudowałem z małymi modyfikacjami, które powstały w czasie rozmowy.
Pierwszą modyfikacją było zastosowanie dźwigarów pasowych (płaskowniki z laminatu) w miejsce pręta z włókna szklanego. Celem było uzyskanie łatwiejszego montażu. Pręt szklany sprawia nieco problemów z zamknięciem szczeliny w której jest osadzony. Płaski dźwigar powinien dać się łatwiej wkleić.
Leon przygotował mi dodatkowe dźwigary z laminatu szklanego o gr. 1 mm o wysokości 4,5 i 6 mm. Dodatkowo zdecydowałem się wkleić je wzdłuż skrzydła. Sposób wykonania nacięcia i wklejenie dźwigarów pokazują zdjęcia.
Jako przedni dźwigar użyłem listwy o wysokości 6mm, 4,5 dałem na tył. Taki sposób wklejenia dźwigarów wymagał wykonanie nacięć w mocowaniu silnika, które wkleiłem po wklejeniu dźwigarów.
Drugą modyfikacją jest ułożenie serw. Zamocowałem je tak aby popychacze były równoległe do osi modelu. Aby uniknąć naprężeń w układzie sterowania połączenie po stronie serwa wykonałem za pomocą przegubu kulistego. Rozwiązanie sprawdziło się, serwa są bliżej osi modelu, nie potrzebuję przedłużacza, nieco zyskała aerodynamika i estetyka.
Odbiornik zamocowałem za pomocą opasek zaciskowych do boku osłony akumulatora. Jest dość blisko regulatora ale ten który używam nie sieje zakłóceń. Antenę poprowadziłem na dolnej powierzchni skrzydła wykorzystując szczelinę przedniego dźwigara. Szczegóły pokazują zdjęcia.
Dodałem jeszcze coś w rodzaju kadłuba z pianki używanej od ochrony sprzętów w kartonach na czas transportu. Trochę estetyki ale głównym motywem była chęć uzyskania uchwytu do wyrzutu modelu. Do lądowania takie coś też się przydaje. Piankę (kadłub) przykleiłem za pomocą UHU-POR. Do oblotu lotki ustawiłem tak aby ich krzywizna wpisywała się w profil skrzydła. Wychylenia ustawiłem dla steru wysokości + 13mm – 9mm (mierząc przy nasadzie lotki) i dla lotek +20mm – 15mm. Po oblocie mogę stwierdzić, że wychylenie steru wysokości do dołu było za małe, nie można było utrzymać poziomego lotu na plecach. Pozostałe wychylenia dały dość spokojne reakcje na stery. Zróżnicowanie wychyleń lotek jest chyba nie potrzebne – beczki są trochę dziwne. Po oblocie, który odbył się przy kiepskiej pogodzie, wyrównałem i powiększyłem wychylenia lotek i głębokości. Efekt sprawdzę przy najbliższej okazji. Sam oblot modelu odbył się bez niespodzianek. Prosto sklejony model, równe ustawienie sterów i środek ciężkości wg. planu zaowocował prostym wyjściem modelu z ręki z ustalonym wznoszeniem. Zastosowałem silnik Emax CF2812 ze śmigłem TGS 7×4 (akumulator 3S) i start do oblotu na pół gazu odbył się pewnie.
Życzę równej ilości startów i lądowań
Marek
Kolejne loty udało się przeprowadzić w lepszej pogodzie, było cieplej i słonecznie. Dotarły też śmigła APC style 7×6. TGS nie są złe, ale są dość hałaśliwe. Start i lot odbył się bez niespodzianek.
Powiększenie i wyrównanie wychyleń sterów sprawiło, że model reaguje na nie poprawnie, beczki idą w osi kadłuba z niewielką stratą wysokości (bez podparcie głębokością na plecach).
Model lata bardzo fajnie, jest w pełni przewidywalny, nie boi się wiatru. Jedyne co zauważyłem przy spokojnej pogodzie to to, że model w locie po prostej jakby lekko myszkował na boki. Może to kwestia wielkości stateczników? Za duże, za małe? Nie umiem na to odpowiedzieć. Mogę też dodać, że wprowadzone zmiany w konstrukcji dźwigarów w pełni się sprawdziły. Są łatwiejsze w montażu i zyskuje estetyka modelu. W locie model wytrzymał wszystkie próby, łącznie z ostrym wyrwaniem z pionowego lotu na silniku i lekkim kreciku z pleców gdy nie starczyło mi głębokości do wypchnięcia (w czasie oblotów na małych wychyleniach sterów).
Filmy z lotów „Koszałka”
——————————————————————————————-
Dodano 05.05.2010r.
Wraz z nadejściem wiosny Koszałek znów wzleciał w powietrze. Trochę nim polatałem w bezwietrznej i wietrznej pogodzie i obserwowałem wspomniane wcześniej „myszkowanie” modelu w locie. Zmierzyłem wielkość stateczników i zajrzałem do literatury.
Obejrzałem też trochę zdjęć i filmów modeli latających skrzydeł. Wniosek był taki, że stateczniki są sporo za duże, w zasadzie starczył by jeden statecznik a model ma ich dwa na końcach skrzydła.
Zmniejszyłem nieco ich wielkość (o jakieś 20% każdy) .
Loty wykazały poprawę stabilności lotu ale zjawisko nie znikło całkowicie. Wahania były mniejsze i tylko w locie silnikowym. W locie szybowym model leciał równo i spokojnie. Raz jeszcze zmniejszyłem powierzchnię stateczników i po lotach mogę uznać, że teraz jest dobrze. Tylko w locie z maksymalną prędkością czasem model lekko zamyszkuje. Poza tym lata jak po sznurku. Wypróbowałem też śmigło 8×4 (w miejsce 7×6). Jest chyba korzystniejsze. Modelem lata się przyjemnie, ma spory nadmiar mocy. Piony wykonuje na 2/3 gazu, pozostała 1/3 jest przyjemnym dodatkiem nadającym modelowi dużą prędkość.
Pozdrawiam
Marek
Opublikowane w modele latające, Opisy budowy | 4 komentarze »
listopad 26th, 2009 at 23:30
Cześć Marek !
Bardzo ładnie wykonany model i do tego atrakcyjne malowanie.
Dziękuję za przesłanie opisu budowy, zdjęć z lotów modelu i filmów.
Pozdrawiam
Leon
marzec 3rd, 2010 at 15:47
jaką ma długość
marzec 5th, 2010 at 16:15
co to są dźwigary
marzec 5th, 2010 at 23:08
Długość jest podana na planie budowy modelu i wynosi 510mm.
Dźwigar -- element konstrukcyjny – w tym wypadku poziomy wykonany z pręta lub płaskownika z włókna szklanego. Jego zadaniem jest usztywnienie konstrukcji i równomierne przenoszenie naprężeń. Działa podobnie jak przęsło w moście